
Przez życie z personal brandingiem
Autoprezentacja towarzyszy nam przez całe życie. Gdy dziecko chętnie rozmawia z obcymi ludźmi mówimy, że jest śmiałe i odważne. Choć ten malec nie ma jeszcze pojęcia czym jest personal branding, to jego zachowanie pomaga nam go określić.
Wraz z dojrzewaniem zauważamy coraz więcej sytuacji, w których możemy się zaprezentować. Wzrasta także liczba kontrolowanych autoprezentacji, wymuszonych przez życie. Najpierw pojawia się poszukiwanie miłości i działamy tak by nasz wybranek zwrócił na nas uwagę. Później szukamy pracy i działamy tak by zwrócił na nas uwagę potencjalny pracodawca.
Zarówno podczas autoprezentacji przed przyszłym szefem, jak i sympatią, mówimy o zaplanowanych działaniach, zmierzających do określonego celu – by dana osoba myślała o nas tak, jak w danej chwili tego chcemy i potrzebujemy. Jest to rzecz naturalna. Problem rodzi się dopiero, gdy wizerunek który budowaliśmy, nie miał pokrycia z rzeczywistością.
Kanał social media prawdę Ci powie
W erze social media, kiedy większość z nas ma konto w co najmniej jednym portalu społecznościowym, trudno ukryć prawdę. Za pomocą social mediów obserwujemy ludzi i sami jesteśmy obserwowani. Dobrze, gdy zauroczymy pracodawcę i zdecyduje się on nas zatrudnić. Gorzej jeśli ta praca nam nie odpowiada i chwalimy się tym w social mediach. Boleśnie przekonała się o tym @Cellla_.


Innym przykładem może być dziewczyna, która chcąc zaimponować przystojnemu saksofoniście, opowiadała jak bardzo lubi jazz. Niestety jej kanały społecznościowe zapełnione były udostępnieniami piosenek disco polo, dlatego jej wybrankowi trudno było brać na poważnie słowa o miłości do jazzu.
Podobnie ma się sprawa z budowaniem nieprawdziwego wizerunku w innych obszarach życia. Kłamstwo ma krótkie nogi, a Internet je dodatkowo skraca. Społeczności internetowe, takie jak np. Wykop, potrafią wytropić niejednego oszusta.
Ciągła kontrola jest niemożliwa
Bardzo trudno o kłamstwo doskonałe. Wymaga ono nieustannej samokontroli i sprawdzania, czy wszystko to co mówimy i publikujemy jest ze sobą spójne. Jednak ciągła analiza wszystkich działań, może zakończyć się uszczerbkiem zdrowia psychicznego, więc nie warto.
Dzięki mediom społecznościowym ludzie wiedzą o nas więcej, niż im osobiście mówimy. Coraz częściej sprawdzamy prawdomówność naszego rozmówcy właśnie w social mediach. Niejednokrotnie materiały zgromadzone na Facebooku stają się też dowodami w sprawach rozwodowych (więcej na ten temat znajdziesz na blogu adwokatorozwodzie.pl).
W ramach podsumowania mam dla Ciebie dwie rady:
- Mów prawdę, tworząc zaplanowane akcje wizerunkowe.
- Wrzucaj do sieci tylko to, co chcesz aby ludzie o Tobie wiedzieli. Dzielenie się zdjęciami kart kredytowych, może Cię naprawdę drogo (sic!) kosztować.
Social media to nie tylko kryzys
Choć dostrzegam prawdopodobieństwo wystąpienia kryzysu przy niewłaściwym wykorzystywaniu mediów społecznościowych, to musisz wiedzieć, że jestem zdecydowaną orędowniczką wykorzystywania ich w personal brandingu. Nie chcę zasmucać Cię takimi kryzysowymi postami, dlatego następny wpis będzie #kupokrzepieniuserc. Opiszę w nim kilka case’ów na temat tego jak dzięki wsparciu social mediów można dostać pracę, a kiedyś opowiem jak na własnej skórze sprawdziłam czy to działa 😉
A czy Ty masz ciekawe przykłady potwierdzające moją tezę, że nie zawsze czujemy jak budujemy nasz wizerunek?