
Wyodrębniłam sześć najważniejszych, według mnie, powodów świadczących o tym, że warto budować swój wizerunek.
1. Pierwsze wrażenie masz za sobą
Jedni mówią, że na zrobienie dobrego pierwszego wrażenia mamy maksymalnie kilkanaście sekund. Inni eksperci dają nam trochę więcej czasu, bo aż 3 minuty. Jednak co w sytuacji, gdy rozmówca mógł Cię poznać wcześniej? Krzysztof Gonciarz, budujący swój wizerunek w serwisie YouTube, widząc się z fanami nawet po raz pierwszy, czuje jakby oni dobrze go znali. Czy jeśli w pierwszych sekundach popełniłby gafę, to na tej podstawie rozmówca wyrobiłby sobie zdanie na jego temat? Nie, bo cały dorobek Krzyśka i to jak daje się poznać na swoich kanałach powoduje, że jego subskrybenci wyrobili sobie opinię o nim już wcześniej.
To samo dotyczy Ciebie. Nawet jeśli nie masz tak dużego grona odbiorców jak Krzysiek. Jeśli budujesz swój wizerunek i dzięki temu ktoś poznał Cię wcześniej, podczas pierwszego spotkania więcej zostanie Ci wybaczone. Zmniejszenie wagi ewentualnego niepowodzenia, powinno Cię dodatkowo rozluźnić. A mniejsza dawka stresu, to mniejsza szansa na popełnienie błędu.
2. Zwiększasz swoją wiarygodność
Budowanie marki osobistej wiąże się z aktywnością. Nie ma wątpliwości, że Michał Szafrański specjalizuje się w finansach osobistych. Nie trzeba jednak sprzedać 20 tysięcy egzemplarzy książki, by można było mówić o wiarygodności. Dzięki swoim blogom, Kasia, znana też jako Edpholiczka, w oczach wielu osób postrzegana jest jako ekspert od perfum, a Magda z LimeCoding jako specjalista od programowania. Aktywność dziewczyn sprawia, że są one bardziej wiarygodne niż osoba, która tylko mówi, że interesuje się perfumami czy programowaniem. Pamiętaj jednak, że prowadzenie bloga jest tylko jednym ze sposobów na zwiększenie swojej wiarygodności.
3. Twój wizerunek „mówi” cały czas, nawet gdy Ty aktualnie nic nie mówisz
Tak jak wspominałam, do napisania tego posta zainspirował mnie inny artykuł. Nie znalazłam go jednak sama. Podesłała mi go Gloria. Jej historię mogłeś poznać w tekście o pracy zdobytej dzięki social mediom. Co ciekawe poznałyśmy się już po nim. Kilka dni temu Gloria natknęła się na wspomniany artykuł opublikowany przez Nowy Marketing i wiedząc, że interesuję się tematyką budowania marki osobistej, postanowiła się nim ze mną podzielić. Jak widać, nie musisz cały czas powtarzać ludziom czym się interesujesz, wystarczy, że to pokazujesz i jesteś w tym autentyczny, a oni przypomną sobie o Tobie w stosownym momencie.
4. Nie musisz szukać, można Cię znaleźć
Możesz budować markę osobistą poprzez udział w dyskusjach, które Cię interesują. Możesz też informować ludzi o Twoich zainteresowaniach na stronach internetowych, czy w portalach społecznościowych. Generalnie nie ważne jaką drogę wybierzesz, ale jeśli pozwalasz się poznać, jest większa szansa, że ktoś się do Ciebie odezwie z ciekawą propozycją. Pod hasłem „ciekawa propozycja” może kryć się wiele. Ktoś może chcieć zostać Twoim klientem. Ktoś inny zaoferuje Ci pracę. Jednak nie zawsze muszą być to kwestie zarobkowe. Może się okazać, że ktoś po prostu chce spełnić Twoje marzenie.
5. Poczta pantoflowa to potęga
Jeśli robisz coś dobrze i ludzie mają okazję przekonać się o tym, to chętnie polecają Cię innym potrzebującym pomocy. Świat jest mały, a reguła sześciu uścisków dłoni mówi, że każdy z nas może dotrzeć do dowolnego człowieka na Ziemi przez maksymalnie pięć osób. W związku z tym nigdy nie wiesz kto i komu Cię poleci 😉 O samej regule w ciekawy sposób opowiada w Polimatach Radek Kotarski, więc jeśli jesteś nią zainteresowany, zachęcam Cię do obejrzenia jego filmu.
Ja natomiast zajmę się powiązaniem wspomnianej reguły z budowaniem marki osobistej. Wyobraź sobie, że jesteś kucharzem amatorem i często gotujesz dla swoich znajomych. Oni zaś rozmawiają z ich znajomymi na temat Twoich potraw i ciągle ktoś prosi Cię o przepis. Takim sposobem Twoja potrawa dociera w końcu do samego Gordona Ramsay’a, a on decyduje się zatrudnić Cię w swojej restauracji. Czy stałoby się to gdybyś nie budował wizerunku dobrego kucharza i nie dzielił się Twoimi dziełami z bliskimi?
6. Ludzki umysł dąży do nazywania tego, co nas otacza
Gdy czegoś lub kogoś nie nazwiemy, to zazwyczaj nie zostaje w naszej pamięci. Jeśli na imprezie poznasz Asię i nic nie zaintryguje Cię w jej osobie, pewnie szybko o niej zapomnisz. A co by było gdyby Asia powiedziała Ci, że jest akrobatką w cyrku? Jeśli w przyszłości usłyszysz coś o Asi, pewnie bez problemu ją sobie przypomnisz. A jeśli jednak byś o niej zapomniał, wystarczy krótkie przypomnienie: „Asia, ta która jest akrobatką w cyrku!” i będziesz wiedział o kogo chodzi. Każdy z nas ma wyróżniającą go cechę lub pasję. Najczęściej to one wyróżniają nas wśród innych pozornie takich samych ludzi. Dzięki nim stajemy się kimś, kogo można nazwać i na tej podstawie zapamiętać. Wniosek jest prosty. To od Ciebie zależy na jaką cechę najbardziej będziesz zwracał uwagę innych. Co za tym idzie, od Ciebie zależy jak ludzie Cię zapamiętają.
Zestawienie zawierające sześć argumentów przemawiających za budowaniem marki osobistej, wydaje mi się dość ubogie. Jednak starałam się zawrzeć w nim najważniejsze kwestie. Może w Twoim zestawieniu znalazłoby się coś jeszcze? Jeśli tak, to koniecznie podziel się ze mną swoim spostrzeżeniem w komentarzu 😉